Gaan na inhoud

Hoërskool Natuur- en Skeikunde/Deel 1-3: Elektrisiteit en Magnetisme

Vanaf Wikibooks

lewo wielki ka rem pokryty komin, przypierał do alchemicznego piecyka, na teraz zagasłego. Mnóstwo ziół schły porozwieszane i porozrzucane.  Słabe światło okna jednego powiększało jeszcze dziwaczność tej izby, nie dając dojrzeć niczego dokładnie: głowa tylko, którą zwać będziem terafim, kościotrup w kącie, mumia w swych powijaczach w drugim, wyglądały z cieniów.  Dwóch ludzi znajdowali się w pośrodku za stołem. Jeden maleńki, garbaty, łysy, z rudą brodą i okiem jednem zagasłem, zmrużonem, drugi poważny, piękny, słusznego wzrostu, dumnej postawy, w czarnej sukni z łańcuchem na szyi.  Mały zwał się Duran, słuszny Gronovius. Znać było że pierwszy był nie jako pomocnikiem tylko i anima damnata drugiego; chociaż w twarzy Gronoviusa, pięknej i na pozór nawet szlachetnej, w oczach jego zmrużonych, wargach przyciętych sarkastycznie, czytać było można, że i bez pomocnika chytry cudzoziemiec byłby się obszedł; sam by potrafił sobie wystarczyć.  Gronovius zajęty był pisaniem listu, Duranus rysował kwadrat magiczny napełniony liczbami, które naprzemian kreślił czarno, niebiesko i czerwono.  — Mistrzu, ozwał się chwilką przed nadejściem księcia poczwarny karzeł, szydersko, złośliwie, jak wam się zdaje, król JM. rad będzie swojemu kwadratowi?  — Nie przeszkadzaj mi pisać.  — A gdybym koniecznie chciał przeszkadzać? dodał złośliwy karzeł.  — W takim razie powiedz mi, to wcześnie przestanę.  — Nie, nie, pisz, chciałem tylko sprobować twojej cierpliwości.    lewo wielki ka rem pokryty komin, przypierał do alchemicznego piecyka, na teraz zagasłego. Mnóstwo ziół schły porozwieszane i porozrzucane.  Słabe światło okna jednego powiększało jeszcze dziwaczność tej izby, nie dając dojrzeć niczego dokładnie: głowa tylko, którą zwać będziem terafim, kościotrup w kącie, mumia w swych powijaczach w drugim, wyglądały z cieniów.  Dwóch ludzi znajdowali się w pośrodku za stołem. Jeden maleńki, garbaty, łysy, z rudą brodą i okiem jednem zagasłem, zmrużonem, drugi poważny, piękny, słusznego wzrostu, dumnej postawy, w czarnej sukni z łańcuchem na szyi.  Mały zwał się Duran, słuszny Gronovius. Znać było że pierwszy był nie jako pomocnikiem tylko i anima damnata drugiego; chociaż w twarzy Gronoviusa, pięknej i na pozór nawet szlachetnej, w oczach jego zmrużonych, wargach przyciętych sarkastycznie, czytać było można, że i bez pomocnika chytry cudzoziemiec byłby się obszedł; sam by potrafił sobie wystarczyć.  Gronovius zajęty był pisaniem listu, Duranus rysował kwadrat magiczny napełniony liczbami, które naprzemian kreślił czarno, niebiesko i czerwono.  — Mistrzu, ozwał się chwilką przed nadejściem księcia poczwarny karzeł, szydersko, złośliwie, jak wam się zdaje, król JM. rad będzie swojemu kwadratowi?  — Nie przeszkadzaj mi pisać.  — A gdybym koniecznie chciał przeszkadzać? dodał złośliwy karzeł.  — W takim razie powiedz mi, to wcześnie przestanę.  — Nie, nie, pisz, chciałem tylko sprobować twojej cierpliwości.    lewo wielki ka rem pokryty komin, przypierał do alchemicznego piecyka, na teraz zagasłego. Mnóstwo ziół schły porozwieszane i porozrzucane.  Słabe światło okna jednego powiększało jeszcze dziwaczność tej izby, nie dając dojrzeć niczego dokładnie: głowa tylko, którą zwać będziem terafim, kościotrup w kącie, mumia w swych powijaczach w drugim, wyglądały z cieniów.  Dwóch ludzi znajdowali się w pośrodku za stołem. Jeden maleńki, garbaty, łysy, z rudą brodą i okiem jednem zagasłem, zmrużonem, drugi poważny, piękny, słusznego wzrostu, dumnej postawy, w czarnej sukni z łańcuchem na szyi.  Mały zwał się Duran, słuszny Gronovius. Znać było że pierwszy był nie jako pomocnikiem tylko i anima damnata drugiego; chociaż w twarzy Gronoviusa, pięknej i na pozór nawet szlachetnej, w oczach jego zmrużonych, wargach przyciętych sarkastycznie, czytać było można, że i bez pomocnika chytry cudzoziemiec byłby się obszedł; sam by potrafił sobie wystarczyć.  Gronovius zajęty był pisaniem listu, Duranus rysował kwadrat magiczny napełniony liczbami, które naprzemian kreślił czarno, niebiesko i czerwono.  — Mistrzu, ozwał się chwilką przed nadejściem księcia poczwarny karzeł, szydersko, złośliwie, jak wam się zdaje, król JM. rad będzie swojemu kwadratowi?  — Nie przeszkadzaj mi pisać.  — A gdybym koniecznie chciał przeszkadzać? dodał złośliwy karzeł.  — W takim razie powiedz mi, to wcześnie przestanę.  — Nie, nie, pisz, chciałem tylko sprobować twojej cierpliwości.

Magnetisme

[wysig]

Magneetvelde en Permanente Magnete

[wysig]

Magneetpole, Aantrekking en Afstoting

[wysig]

Die Aarde se Magneetveld

[wysig]

Elektrostatika

[wysig]

Twee Soorte Ladings

[wysig]

Kragte tussen Ladings

[wysig]

Aantrekking tussen Gelaaide en Nie-gelaaide Voorwerpe

[wysig]

Geleiers en Isolators

[wysig]

Elektriese Stroombane

[wysig]

Geslote en Oop Stroombane

[wysig]

Elektriese Potensiaalverskil

[wysig]

Elektriese Stroom

[wysig]

Elektriese Weerstand

[wysig]

Beginsels en Instrumente van Elektriese Metings

[wysig]